Ostatnio bardzo często pojawia się pytanie o to co jeść a czego unikać w chorobach autoimmunologicznych. Dieta a raczej zdrowe nawyki żywieniowe są istotne w życiu każdego człowieka. Jednak w przypadku osób chorych przewlekle tym bardziej istotne staje się zwracanie uwagi na to co się je. To przekłada się nie tylko na zdrowie, lepsze samopoczucie ale również na nasze ciało o które dbanie w chorobie jest bardzo ważne. Chorując ponad 10 lat na SM mogę obserwować pozytywny wpływ dobrze zbilansowanej diety. Moja przygoda z poważnym potraktowaniem tematu związanego z tym co jem tak naprawdę rozpoczęłam się ok roku temu. Niemniej jednak jej efekty są mocno pozytywnie odczuwalne na co dzień. SM rządzi się swoimi prawami i u każdego chorego może przebiegać inaczej. Zindywidualizowany charakter choroby sprawia, że do każdego tematu związanego z procesem leczenia, zdrowienia należy podejść indywidualnie. Dlatego to co mi pomaga nie zawsze może się sprawdzić u kogoś innego. Jednak warto spróbować. W swoim jadłospisie w głównej mierze opieram się na ograniczaniu oraz całkowitym eliminowaniu składników, które mi szkodzą. A są to : gluten, cukier i nabiał. Te trzy składniki zostały ograniczone w produktach które spożywam do minimum a w przypadku nabiału całkowicie wyeliminowane. Gluten czyli białko występujące w pszenicy i jej odmianach, a także w życie i jęczmieniu. Można znaleźć go dosłownie wszędzie: w pieczywie, makaronach, niektórych kaszach, ale także w wielu innych przetworzonych produktach spożywczych, jak również w mięsach, jogurtach, warzywach w puszkach, mieszankach przypraw, kostkach bulionowych. Nie jest łatwo wyeliminować go całkowicie z diety ale można spróbować go ograniczać do minimum. Nabiał oraz przetwory mleczne. Naprawdę nie sądziłam, że jest to czynnik mogący tak mocno wpływać na moje zdrowie. Co prawda nigdy za nim specjalnie nie przepadałam, ale przetwory mleczne i mleko praktycznie codziennie gościły w moim jadłospisie. Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie, kiedy wyeliminowałam go praktycznie do całkowicie z diety i poczułam się znacznie lepiej. Jedynym mlecznym przetworem który zjadam jest masło. W mojej diecie jest składnikiem absolutnie numer 1. Kolejnym krokiem było wyeliminowanie cukru a to nie jest prostym zadaniem, zwłaszcza dla fanów czekolady. Zresztą gorzka czekolada pow. 70% jest nieraz lekiem na całe zło:) Nie tylko wpływa pozytywnie na pracę mózgu, dodaje energii, zapobiega miażdżycy i zakrzepom, wzmacnia pracę serca ale również poprawia humor kiedy dopada nas chandra. Dlatego kawałek gorzkiej czekolady od czasu do czasu wskazany:) Niemniej jednak pojawia się coraz więcej informacji oraz badań które pokazują poprawę stanu zdrowia u pacjentów obciążonych chorobami autoimmunologicznymi którzy w swojej diecie ograniczyli bądź wyeliminowali produkty zawierające gluten, produkty mleczne oraz cukier. U tych pacjentów zaobserwowano zmniejszenie dolegliwości bólowych, lepsze samopoczucie, zmniejszenie nadwrażliwości na temperaturę ciała (Hashimoto). Dzięki wyeliminowaniu mleka poczułam jak na prawdę smakuje kawa, którą uwielbiam. Ważne jest również dobre nawodnienie organizmu min. 2 litry wody dziennie. Nie jest to łatwa sprawa, żeby wyrobić w sobie nawyk picia wody. U mnie sprawdza się metoda na tzw. „butelkę” czyli musisz mieć w zasięgu ręki małą butelkę z wodą, wtedy picie wody staje się łatwiejsze. Wszystko to o czym tutaj piszę pozytywnie wpływa na mój proces zdrowienia. Odkąd ograniczyłam gluten, oraz wyeliminowałam całkowicie produkty mleczne i bardzo mocno ograniczyłam cukier zauważyłam poprawę przede wszystkim w zmniejszeniu na co dzień chronicznego zmęczenia które mi dokuczało bardzo mocno. Ponadto zyskałam więcej energii dzięki czemu mogę jeszcze bardziej realizować się w sporcie oraz codziennych aktywnościach życiowych. Zmniejszyły się moje dolegliwości bólowe (głównie bóle nóg) oraz co ważne w szczególności dla Pań absolutnie pozytywnie wpłynęło to na moje ciało. Stało się ono jędrniejsze, gładsze, lżejsze, mniej obolałe-i pozbyło się tzw. opuchlizny. Ponadto bardzo poprawiła się moja skóra (stała się odżywiona, mniej opuchnięta i bardziej promienna) Odkąd nie dostarczam mojemu organizmowi tych trzech produktów (gluten, cukier, nabiał) mój stan zdrowia zdecydowanie się poprawił. To co ważne w przypadku chorych na SM to dopasowanie odpowiedniej diety nie tylko do stanu aktualnego stanu zdrowia ale także do przyjmowanych leków. Przyjmuję Tecfiderę przy której dieta wysokotłuszczowa jest wskazana dla lepszego wchłaniania się leku. Zatem codziennie staram się spożywać produkty wysokotłuszczowe (oczywiście mowa tutaj o zdrowych tłuszczach). Śniadanie jem na bogato czyli bardziej obficie niż pozostałe posiłki np: jajecznica na masełku, kanapka z łososiem i mnóstwem zielonego szaleństwa (szpinak, rukola, pietruszka), albo gotowane jajko, drugie śniadanie to owoce, orzechy, naleśniki. Potem obiad ważne aby pojawiło się mięso/ryba czyli białko w czystej postaci. Istotny składnik naszej diety, dobrze wpływa na wspomaganie pracy naszych mięśni. Oczywiście lepiej więcej ryb niż mięsa niemniej ważne aby o tym nie zapominać. Wszystko co jest zielone również nam bardzo służy. Szpinak, sałata, roszpunka, rukola, jarmuż, pietruszka czyli to co zawiera dużo magnezu i żelaza. Zdrowe tłuszcze czyli niezastąpiony olej lniany- źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Zawiera dużo witaminy E działającej antyoksydacyjnie. Można go dodawać do sałatek, do chleba lub spożywać bezpośrednio. I oczywiście nie zapominamy o suplementacji- witaminie D3 oraz magnezie. Jak można zauważyć w mojej diecie nie ma niczego odkrywczego. To co jest najbardziej odkrywcze to to , że dzięki temu iż wyeliminował produkty, które nie służą mojemu organizmowi zyskałam o wiele więcej sił, energii, lepszego samopoczucia i przede wszystkim mocno ograniczyłam wpływ samego SM na mój funkcjonowanie.
Ale to co ważne oprócz tego co jem to styl życia jaki prowadzę. Aktywność fizyczna, codzienna praca nad umiejętnością radzenia sobie ze stresem, medytacja, joga i uśmiech to sprawia że codziennie mogę jeszcze więcej i ciągle jestem pierwsza przed SM..